No to wielkanocny zajączek w końcu znaleziony! Nie ukrywam, że nie pierwszy raz składałam wizytację Katarzynie, bo bliziutko domu, ale dopiero dziś zakamuflowany raczył się ujawnić

Może to sprawka samej Kasi, która z racji święta raczyła być bardziej łaskawa

Tyle zachodu i macania a skrytka była w zasięgu bardziej niż przypuszczałam! Aaaaa, dziury brak, na jej miejscu stoi teraz latarnia.