Niespełna 4 miesiące temu mówiłem że tu wrócę.. i jestem :). Zapomniałem wziąć wszystkiego, co by mi pomogło ją namierzyć, ale zadanie okazało się banalne. Na odjazd jakaś parka rowerzystów zasiadła na dłuższy biwak w pobliskiej wiacie, a ja musiałem spadać, tak więc nie było wyjścia - widzieli jak chowam, ale z wyglądu nie przypominali kogoś, kto by miał coś wykradać albo niszczyć :]. Super miejsce, super skrzynka!