2011-12-25 20:00
JJPKB
(484)
- Gevonden
Przejeżdżając obok, mimo woli zaparkowałem pod operą i nie wiedząc dlaczego, nogi same mnie zaniosły tam, gdzie był kesz, a ręce same go wyciągneły. A skoro już go miałem w ręce to się wpisałem w imieniu również pozostałej, ale nieobecnej trójki rodzinnej. TFTC!