To był chyba jeden z najtrudniejszych keszy do podjęcia z jakimi się dotychczas spotkałem - chodzi o warunki terenowe. Najpierw podejście od jednej strony łąki i...woda w butach po kostki. Przemoczyć buty w grudniu ...bezcenne
Drugie podejście i...przeprawa przez stumyk po gałęziach, dalej błoto ale co tam i tak byłem zmoczony
Sam budynek badziewie toatalne - pozostałośc po jakimś ośrodku czy coś. Za to miejsce fajne latem na ryby - warto sprawdzić. Trzy dni przed Świętami a na jeziorze nie ma lodu
Szok!!! Keszyk w dobrym stanie, trzeba natomiast pamiętać o wskazówkach do OP1612 bo wracać po nie jeszcze raz to masakra! Droga powrotna poszła sprawniej i tu przydało się w GPSie "wracanie po śladzie".
Przyznaję rekomendację za poziom trudności w zdobyciu kesza.
OUT: pamperek, IN: taczka