Eventowe keszowanie z gorzowską ekipą w wyjątkowo upalnych okolicznościach.
Czytajac teraz opis zdałem sobie sprawę z tego, że tego murala to chyba nawet nie zauważyłem, bo, jako jedynego ze ścieżki, zupełnie nie kojarzę co tu w ogóle było namalowane. No nic, chociaż keszyk był na miejscu.