Hulajnogowo, piesza sobota KLABów (z grzybami w tle). Przed powrotem trzeba jeszcze te w poblizu keszorydwanu. To juz ostatni na dzis. Wypatrzony od razu, chociaz pierwszy raz widze kesza w takiej formie..ale tu pojawiaja sie schody...chociaz w sumie przydaly by sie. Problemowe jest podjecie kesza, a jeszcze trudniejsze odlozenie. Generalnie "bez kija nie podchodz" ;)
Afbeeldingen in deze log: