Mój pierwszy w życiu zrobiony powrót do przeszłości. Strasznie nie lubię tego typu skrzynek i gdyby nie to, że pewnego dnia w pracy miałem duuuży luz to bym nie poogarniał ;)
Miejscówki odwiedziłem na dwa razy więc zaliczenie trochę sie rozciągnęło.
Na finale grzecznie czekał pojemnik reaktywacyjny Bartka.
Dzięki za całość.