Minęliśmy kapliczkę w drodze z Przemyśla do Kalwarii Pacławskiej. Nie mogliśmy sobie pozwolić na nieznalezienie skrzynki w drodze powrotnej... Najpierw zaatakowaliśmy niewłaściwe drzewo, ale potem dzieci sprowadziły nas na właściwą drogę. Tym razem bez wymiany.