Tu byłam dwukrotnie. Za pierwszym razem z padniętym telefonem i pustym powerbankiem. Nawet próbowałam szukać kesza na podstawie zapamiętanego zdjęcia spojlerowego i nawet patrzyłam we właściwe miejsce i nawet zawahałam się, żeby tam zajrzeć, ale zabrakło wiary. Tym razem poszło szybciutko. Dzięki