Znaleziona podczas keszowania po okolicach. Latem faktycznie ciężko, a że słynę z tego, że lubię sobie utrudniać życie, podejmowałem w krótkich spodenkach. Bez maczety raczej teraz nie podchodźcie, ja po szybkim wpisie wróciłem na ścieżkę z poparzeniami drugiego stopnia... Dzięki, pozdrawiam.