Z nieukrywaną satysfakcją loguję znalezisko. Kesz ma się bardzo dobrze, choć logbook upaskudzony tuszem z pisaka. Pisak wyrzucony, wymienione strunówki. Przyroda wciąż żyje, więc pojemnika nie udało się już wyjąć i dostęp jedynie po otwarciu pokrywy. Kesz spędzał mi sen z powiek i wreszcie ???? Dziękuję za zabawę.