Spontaniczny wypad na Linię Mołotowa przy przejeździe z Podlasia nad morze. Już przygotowaliśmy reaktywację, gdy Gaguś wygrzebał z pieńka poprzednią. Zostawiliśmy większy pojemnik, bo poprzednia reaktywacja to jak szukanie igły w stogu siana. Z Rubinami. Podziękował!