2008-06-20 00:00
radziet
(
231)
- Gevonden
Wrażenia niezapomniane. Zwłaszcza dźwięki. Przynoszące na myśl falę pędzącą w naszym kierunku. Wyobraźnia działała. Pomimo tego wycieczka minęła raczej spokojnie. Najgorszy był odcinek "sanitarny" - dno kanału było śliskie, pachniało chlorem i płynął stolec. Do części burzowej nie mam zastrzeżeń. Pomimo porannego deszczu, wieczorem było suchutko. Nawet odcinek czołgany nie był jakiś straszny. Podsumowując rekomendacja zasłużona w 100%.
IN: krokomierz
OUT: smycz i kulki ASG
PS
Podczas wymiany fantów doszło do zawirowań ołówkowych. Tzn. jeden ołówek jest w keszu, a drugi zamontowany w pajęczynie po przeciwnej stronie kanału niż stopnie.