W końcu coś mnie zmotywowało, żeby na kładkę dotrzeć..

Co do focha z przytupem.. bo to jawna niesprawiedliwość. Wilq'u ma dłuższe nogi, to dlatego pierwszy był

A resztę opisała Moxi. Zapomniała tylko dodać, że jak już straciła nas z oczu na pół sekundy, to ja ją wołałam i czekałam na nią i czekałam (jak to było? jedną nanosekundę? czy jakoś tak), a ona nic. To pobiegłam walczyć z Wilq'iem. Szkoda tylko, że skrzynka nie przykleiła się jakoś fajnie do kładki. Niemniej dziękuję za zaciągnięcie w to miejsce.