Ciekawa ta scenka. Właściwie ja zachowywałam się podobnie jak te grubasy z murala, pnąc się po ustawionych kamieniach do kesza. Ale wcale nie chciałam go zdetronizować. Pokłoniłam się z szacunkiem i odłożyłam na tron (znów się pnąc).
Dzięki za skrzyneczkę :)