Córka na judo, a ja na spacerze. Parę chwil po podjęciu kesza widziałem dziwną akcję. Pośrodku ulicy stał umięśniony facet, rozebrany do pasa i kłaniał się przejeżdżającym samochodom. Później widziałem, jak go po całej dzielnicy gania kilka jednostek policji, aż w końcu zostaje aresztowany. Ot, taka tam historia z geospaceru ;-)