No nareszcie!!! W końcu udało się podjąć tego kesza. Był w tych najbliższych praktycznie jako jedyny nie znaleziony w okolicy i już mnie to zaczynało irytować. Byłem tutaj raz, kajakiem, ale wtedy chyba jeszcze nie szukałem keszy, a pojemnik pewnie był na wyciągnięcie ręki. Później kesza nie było, a więc nie było po co tu płynąć. W końcu RoDaJJ zrobił reaktywację i nareszcie mogłem go podjąć. Jednakże nie zrobiłem tego kajakiem, a rowerem, który doprowadziłem tu od Błotnicy po torach. Keszyk bardzo szybko znaleziony, miejsce ukrycia nie budzi wątpliwości. Tylko... ciekawe czy w ogóle ktoś jeszcze go podejmie, bo narazie od 2013 roku kesz ma 3 znalezienia. Trochę to smutne, ale co poradzić. Niemniej mi się miejsce bardzo podoba i zachęcam innych do jego odwiedzenia. Dzięki wielkie za reaktywację i pozdrawiam.
Afbeeldingen in deze log: