2011-02-06 12:00
czajapawel
(
155)
- Gevonden
Udalo mi sie dojechac samochodem pod sama przepompownie. Oszczedzilo mi
to troche spaceru. Miejsce do parkowania dobre, ale okazalo sie ze na
drodze do szczescia jest mala rzeczka. Ale co to dla Boba Budowniczego.
Zbudowalem sobie mostek z konarow i udalo sie przeskoczyc. Dalej juz
latwizna, ide w kierunku kesza i wydaje mi sie ze slysze jakies pik,
pik, pik. Okazuje sie ze to jakis facet lazil po okolicy z wykrywaczem
metali. A ja myslalem ze tak daleko od cywilizacji nikogo nie spotkam.
Skrzynka latwo znaleziona. W drodze powrotnej okazalo sie ze mostek
ucieka mi spod nog i nie da sie po nim wrocic. Z pomoca przyszla siatka
od ogrodzenia i zabawa w malpke.
no trade
TFTC