Pierwszy samodzielnie podjęty kesz od kilku miesięcy. Ucieszyłam, że jest coś nowego w zasięgu moich nóg i że znów poczuję to bicie serca "JEST!". Skrzynka znaleziona bezproblemowo, to co cieszy ogromnie to to, że w miejskiej dżungli udało się zrobił całkiem sporą, nie mikro i nie magnetyczną skrzynkę, za co dziękuję