Rowerowo po Supraślu dzień trzeci :)
Pojechałem nie od tej strony co trzeba i ugrzązłem w mule. Buty i spodnie mokre, do prania. Dęby piękne, szkoda tylko, że nawałnica je przewróciła. Obok miejsca ukrycia straszny syf. Ludzie to kurw... są jednak. Dzięki.