Nie dość, że kesz dopracowany na maksa, to jeszcze nam się zrobił iwent spotkaniowy!
Kolejne genialne patenty dowodzą, że autor to niewyczerpalne źródło pomysłowości, a kreatywnością mógłby obdzielić niejedną księgowość. SUPER! Stworzony klimacik był wzmacniany przez echo kapiącej wody podeszczowej, ale jestem pewien, że i tak największego stresa miał czekający nas Bonus

Osobne podziękowania dla Zyra i Czarkowatego za towarzystwo w wytrwałym czekaniu na zapadnięcie zmroku, dla Kalinki i KozaKa za wspólne przemierzanie ciemności oraz dla Aimee i P01ss0na za zabranie mnie z miejsca, gdzie nikt nie jest mile widziany, a także spontaniczną próbę podjęcia kolejnego kesza!
Największe dzięki dla Założycieli, bez których wiele by mnie dziś ominęło!