Logs Srebrne Źródełko
10x
0x
5x
2010-06-12 00:01
tboniasty
(
1255)
- Gevonden
Długo będę pamiętał tę wyprawę :D
Drogę z pierwszego etapu wybraliśmy na intuicję, a gdy dotarliśmy niemal do samego Srebrnego Źródła (w międzyczasie zamrugały gdzieś w oddali światełka) stwierdziliśmy, że coś jest nie tak ;)
Powrót i oczywiście postęp nastąpił gdy sprawdziliśmy ostatnią z możliwych dróg hehe Przy szukaniu drogi w kolejnym etapie pojawiło się pierwsze ciśnienie - Krystian w lewo, ja w prawo i człowiek zaczyna myśleć komu się poszczęści... Po parunastu minutach - jest odblask! Ruszyliśmy w jego stronę uważnie przeszukując zarośla, aż do samego odblasku. Po drodze znowu coś mignęło w lesie (konkurencja podnosi ciśnienie). Trasę do odblasku parę razy powtarzaliśmy i minęła godzina aż pojawiło się wsparcie (Żywcu, Cichy i Micada). Od tego momentu każdy niemal nie spuszczał innych z oczu co by się załapać na pierwszą trójkę hehePo kolejnej godzinie bezowocnego łażenia po krzaczorach w te i we w te i scen typu Żywcu wpadający w jakiś wilczy dół (niezapomniane) postanowiłem siegnąć po koło ratunkowe. Po konsultacji już było jasne, że opacznie zrozumieliśmy opis ostatniego etapu i trzeba było się posunąć dalej. Szybki truchcik z Cichym i gdy już mieliśmy zawracać coś mrugnęło w zaroślach. W jednej chwili popędziliśmy prawie na złamanie karku...
Podjęliśmy kesza, ruszyliśmy do chłopaków i nagle zorientowałem się, że nie mam w kieszeni Dakoty! Ufff, na szczęście znalazła się na trasie biegu hehe ;] Podejrzewam, że zostalibyśmy tam do świtu albo wyczerpania baterii w latarkach, a wracając zrezygnowani może natrafilibyśmy na przedmiot poszukiwań? ;)
W domu zutylizowałem dwa kleszcze a pokąsań nie stwierdziłem bo zabezpieczyłem się lepiej niż Krystian ;P
OUT: FTF, brelok dioda
IN: kompas, brelok amortyzator i coś tam jeszcze ale nie pamiętam co :D
Skrzynka dostarczyła sporą ilość emocji dlatego rekomenduję ;)
TFTC!