2015-09-30 14:30 KillDarney (359) - Gevonden
Raz mnie odstraszyła. Poleciałem dalej licząc, że południowe wejście będzie otwarte. Zastałem bramę zasznurowaną łańcuchem więc uznałem, że to znak, żeby wrócić się po kesza i go zdobyć. Latarki nie miałem, a to co znajduje się w moim telefonie to jakiś żart. Na szczęście los chciał, żebym włożył łapy tam gdzie potrzeba i za pierwszą próbą kesz już był mój. Fajne rozmiary. Dzięki temu udało mi się wsadzić do środka pana stomatologa do odstresowania się przed zabiegiem. Zabrałem kartę z Empiku głupio licząc na to, że coś na niej znajdę ;p TFTC!