Przeczytałem logi o kolejnych znalezieniach, więc wśród nocnej ciszy pojechałem i ja. Okazało się to straszne naiwne, bo oczywiście nie znalazłem. Pewnie teraz pojadę tam kolejne 50 razy. A na koniec może uda mi się namówić moją Małżonkę, która się nade mną zlituje i w końcu znajdzie za mnie :)