W kanale dość mokrawo, ale da sie dojść prawie suchą nogą, ale w środku idac po skrzynkę natknęłyśmy się z mwer na szczątki zdechłego zwierza. Spora jego część była, jak później niechcący zauważyłyśmy, przy wejściu. Co to było? Nie wiem. Pod spodem zdjęcie. A za skrznke dzięki!