Zdobycie FTF-a w tym mieście graniczy z cudem. Ale dla nas z Kiką to rzecz drugorzedna, gdyż lubimy zdobywać kesze we własnym tempie. Tak było i tym razem. Skrzynka patrzyła na nas, gdy do niej dotarlismy. Pewnie się obluzowała. Umieściliśmy ją według zaleceń. Gdy odchodziliśmy była niewidoczna