2014-10-28 12:04 morrison-1986 (2503) - Gevonden
Pierwszy etap poszedł błyskawicznie. Rower postawiłem obok wskazówki i zacząłem działać. Pierwszy etap - zero problemów. Jednak drugi... Hmmm... Kłopot.
Pojeździłem w jedną, drugą stronę. Raz, drugi. Kurde co to jest? Wydaje mi się, że trafnie rozszyfrowałem wskazówkę i wiem czego się spodziewać. Mało tego, nawet patrzyłem tam gdzie, jak się później okazało jest finał. Jedna troszkę zbyt dosłownie potraktowałem wskazówkę i dlatego spodziewałem się czegoś innego.
Pomógł telefon do Żeliwiarza. Dzwonię, mówię że nie wiem czy dobrze rozkminiłem ale jak dla mnie to chyba skrzynki nie ma bo nie ma przedmiotu którego poszukuję.
Mniej więcej wymawiając tą kwestię, opuściłem głowę w dół i wtedy to zobaczyłem... Wielką, gigantyczną, mega, hiper, olbrzymią srakę, którą zapewne złapałem przy poprzedniej skrzynce.
W potoku przekleństw jakie z siebie wyrzucałem po fantastycznym odkryciu na moim obuwiu, Żeliwny wyjawił mi że szukając skrzynki myślę dobrze ale zafiksowałem się na inny przedmiot niż w rzeczywistości powinienem znaleźć. Po tej wskazówce wiedziałem już czego poszukiwać. Dokonałem wpisu i wkur****y zacząłem powrót do domu. Choć w planach miałem jeszcze zaliczenie dwóch skrzynek.
Niestety tego dnia okazało się, że buty są jednak ważniejsze;). A do pracy z takim prezentem nie miałem jednak zamiaru wchodzić:).
Dzięki!