2014-05-24 17:43
morrison-1986
(
2548)
- Gevonden
Na spontaniczny patrol zabraliśmy i Żeliwnego Kompana:).
Ruch spory ale oi naszym przyjściu jakby wszystko obumarło:). Mordy nie wyjściowe to i ludzie inną drogą iść woleli;).
Pierwszy etap yoshio dostrzegł dość szybko (całe szczęście, że byłem z nim bo znów samemu musiałbym z siebie robić małpę;)). Wpis do logbooka i śmig po hasło.
Na miejscu od razu kiedy zobaczyłem skrzynkę wiedziałem co robić. Po czym... okazało się, że to nie chodzi o to:D. Widziałem inny patent, a coś takiego od razu odrzuciłem bo stwierdziłem, że jest to dla mnie nie wykonalne;).
Szczęśliwie przyszedł z pomocą yoshio bo ja oczywiście zdążyłem już popsuć element;). Szczęście, że mi Żeliwny łba nie urwał:D.
Dzięki!
Czekam na kolejne Łódzkie Opowieści:)!