Rowerowo z Brym. Zastaliśmy kesza w stanie mocnej destrukcji - pojemnik był popękany i w środku pływały logbooki, w które nie dało rady się wpisać. Zmieniliśmy więc pudełko na nowe i dołożyliśmy nowy logbook, stary pakując oddzielnie - po wysuszeniu jest jeszcze do odratowania. Co do miejsca, to byłem tu bardzo dawno temu i przy okazji kesza zaliczyłem małą "wspominkę".

Dziękuję za kesz.