Ta skrzynka była zupełnie na wierzchu, ale pudełko i zawartość nienaruszona. Włożyłem do środka wołka, schowałem i trochę przysypałem liśćmi, patykami i różnymi takimi. Jeśli kogoś przeraża pokonywanie 4 metrów strumienia na psie, to podpowiem, że z drugiej strony prawie pod samą skrzynkę można dojść ścieżką.