Kesz trochę niebezpieczny, ale w całkowitym rozrachunku bardzo przyjemny. Jakiś pobliski zwierzak swoim grzebaniem wyprowadzał nas z tropu na początku. Samo szukanie było miłym oderwaniem się od wędrówki na Sokolicę. Zybcio zgarnął geokreta i dorzuciliśmy do grona fantów smyczkę. Dzięki za skrzynkę!