Od dołu szlak przetarły buhaje, góra już ładnie wyznakowana i nieco przetarta, chyba przez kurs SKPB Lublin, którego karteczki widywaliśmy idąc do Zawadki Rymanowskiej (gdzie wieczorem na nich wpadliśmy osobiście). Obok skrzynki rosła piękna kania, zabraliśmy i dzięki temu mieliśmy super kolację :)