Znaleziona za drugim podejściem. Za pierwszym razem byłam święcie przekonana, że skrzynka zaginęła, gdyż ręka włożona po sam łokieć i nic. W drodze powrotnej jeszcze raz, analiza logów, parę telefonów i wszystko się wyjaśniło. Miejsce skitrania rzeczywiście przelotowe, patyczków obok pod dostatkiem i w rezultacie wypchnięta

W samym bunkrze, wewnątrz -masa wody. Kesza jednak nie dosięgła. TFTC. Pozdrawiam, Nati.