Dam rekomendację tylko za wrażenia podczas podejmowania. Pierwszomajowo podjęliśmy razem z Krysiulem. Najpierw szybka akcja pod płotem, potem przez okno do wnętrza, ale że nie znaleźliśmy dobrego wejścia do piwnic wbiliśmy tym oczywistym, widocznym od strony ulicy. W piwnicy kesz warlał się po środku pokoju. Może ten dom jest nawiedzony?

Dorzucilismy prowizoryczny logbook i ukryliśmy kesza pod jakąś starą szufladą w rogu. Może tym razem nie ucieknie.

Dzięki za to doświadczenie.

Kolejny dziś STF.