Znów drudzy :-) Ja wdrapałam się na pieszo, dla Marcina to pierwsza góra zdobyta na rowerze. W pobliskich Chyszówkach wypoczywamy dość często, ale z reguły zimą, więc była to nasza pierwsza wyprawa na Łopień (aż wstyd się przyznać). Opłacało się, bo fajny widok. IN: mini-latarka (breloczek) OUT: nic