Trochę przygód to tu z mackandem razem mieliśmy, ale na własne życzenie, bo pod wpływem emocji zapomnieliśmy hasła i konieczny był powrót..., a tu się okazało, że mimo nocnej pory kręciło się tam wiele osób, m.in. stróże tamtejszych obiektów. Ale spryt i keszerskie doświadczenie zwyciężyło. Pozostawiona na miejscu.