zaliczona w ramach noworocznego spaceru w celu wietrzenia promili

a spacer zrobil się długi..zacząłem od skrzynki lasów zielonych wrzosow i zamiast wierzyć mojemu osobistemu Holowczycowi poszedlem na nosa...no i zrobilem dużą pętlę przez górę Moraską..ale warto było, piękna pogoda, okolica też. Podjęcie się przedłużyło bo chętnych do podziwiania panoramy bylo wielu...no ale posiedzialem na laweczce troche i jakoś sie udało

dzięki za kesza :)