Willa faktycznie piękna i warta swojego własnego keszyka

Niestety nam z keszem zeszło się jakieś 10, a może i 15 minut

Samą kryjówkę namierzyłam szybko, ale kesza dopiero po chwili, bo liście mocno przymarzły. Zresztą strunówka od zewnątrz i - co dziwniejsze - wewnątrz zamarzła. Jedyną drogą wyjścia było przecięcie jej i wydobycie kesza, co nam się udało tez po chwili, bo był przymarznięty i zaklinowany

Dalismy nową strunówkę, starej już nie wyciągalismy. Trzeba bedzie chyba na wiosnę gruntowny serwis zrobic bo nie wiadomo jak dlugo pojemnik pociagnie ;)