Idziemy, idziem a za rogiem ukazuje się - no bez jaj - z tej panoramy to coś było wielkości otaczających je bloków. Zbliżający się świt i zmęczenie zachamowały chęć zatknięcia kijków na szczycie

ze zdwojoną za to siłą dopingowaliśmy Czajorka, który zdobył dla nas kesza. Ale po co ta dziura i wogóle ten budynek? Dzięki za kesza, ale rzeczywiście mógłby być te parę metrów wyżej.