Współrzędne kesza tak dalece zharmonizowały się z
naturą, że stały się niewidzialne dla naszych gpsów w stopniu najwyższym

Odszukanie – już bezgipsowe -
właściwej ścieżki prowadzącej do kesza okazało się wyższą szkołą jazdy –
również dla Autora projektu, ale jak
to u Pyry – zadania niemożliwe wymagają chwili czasu … tak było i w tym
przypadku
Keszyk podjęty z przyjemnością – patencik znany i lubiany

Dzięki!