Tutaj wykonaliśmy mistrzostwo świata. Podjechaliśmy po zmroku wracając z Jury. Gdy dotarliśmy na miejsce żona uruchomiła wyobraźnie i lekko spanikowała. Było tylko coś o bezdomnych wyskakujących ze strzykawkami i żyletkami z urbeksu obokMusieliśmy wracać, będąc 10m od kesza :D