2009-03-27 00:00
tATO
(
4035)
- Note
Zgodnie z sugestią poprzedników na skrzynkę zajechałem wśród nocnej ciszy, jakoś tak było po drugiej w nocy. Pomyślałem o rynnie, nie znalazłem. Pomyślałem o takich wypadających kamyczkach przy domofonie (niby nie nisko, ale mimo wszystko). Zacząłem je sprawdzać i usłyszałem, że w tym momencie u kogoś w środku zagrał domofon (a na pewno nic nie nacisnąłem, no może przy tym gmeraniu jakieś druty się styknęły). I prawie automatycznie ktoś do mnie się odezwał i dostałem sygnał otwartych drzwi.<br />
No to może mało honorowo, ale w nogi. Z tym, że zanim doszedłem do samochodu, to gość (ewidentnie jakiś dozorca domu) stał już w drzwiach i pyta kogo szukam. No to ja mu bełkocząco, że tylko listę mieszkańców sprawdzałem i do samochodu i pojechałem.<br />
Miałem co prawda jeszcze plan na kilka kolejnych skrzynek tej nocy, ale po tej miałem mocny niesmak i pojechałem do hotelu. Może to dla mnie/nas zabawa, a ten gość (być może) ma niepotrzebnego stresa.<br />
Z tego wszystkiego kamienicy też jakoś specjalnie nie pooglądałem. Może kiedyś.<br />