Jak zwykle do skrzynek najbliżej mamy najdalej (w linii prostej z obozowiska mieliśmy z 250m). Jakoś nie było koncepcji jak zaatakować, Wrzos rozpracował bramę, przywitaliśmy się z opiekunem skrzynki. Fajny rozmiar, ciekawe miejsce i jeszcze ciekawsza historia.