Apetyty przed wyjazdem były sporo większe, bo w okolicy w ostatnim 
czasie skrzynek się namnożyło... Jednak w czasie tegorocznego festiwalu 
udało zajrzeć tylko tutaj (nie licząc sympatycznego owna 
OP54FC). O mały 
figiel znów by się nie udało. Poprzednio skrzynka była zawieszona, a 
teraz pomimo oczywistej - zdawałoby się - podpowiedzi naszukalismy się 
dłuższą chwilę. Skrzynkę wymarała w końcu Algida gdzieś spośród liści, 
wpisaliśmy się ale pojemnik był połamany, a logbook nosił ślady wielu 
przemoczeń... TFTC!