Z 4osobową ekipą damsko-męską:) Porządne to "jajeczko"nie powiem, a i przygód trochę było, bo noszenia kobiety na barana w kanałach, to ja jeszcze nie miałem:) Najważniejsze że kaloszki Efedryny zostały suche w środku:) Pozatym" strażaki" na koniec podnieśli adrenalineDzięki za wyprawe i do soboty! :)