Akurat pociag zatrzymal sie tak, ze do kesza musielismy isc leciutko na okolo. Na szczescie nikt sie do nas nie doczepil, chociaz robotnicy dziwnie sie patrzyli widzac 5aut jadace i parkujace w skraju ich terenupozostalo jeszcze przeskoczyc row i wspiac sie na nasyp przez chaszcze. keszyk w miare szybko namierzony, kret wrzucony