Kolejny dzień keszowania, w którym, wbrem poprzednikom, ani jednego mugola nie było w pobliżu. Jak ja lubię deszczową pogodę! ;D Do ostatniej chwili nie mogłem się zdecydować czy to tam, czy nie tam, niepokojąco wyglądało mi to na kesza podwodnego przy dużych opadach deszczu, a coś akurat było na rzeczy.Ale jednak tam, a i stan skrzyneczki był w porządku.