Kesz podjęty za drugim podejściem. Kiedy przybyliśmy na Miechowickie Spotkanie, okazało się, że urządzenie do poszukiwań na I etapie nie działa... I lipa... Cóż, parę dni później zaopatrzyliśmy się w owe urządzenie i dziś skrzyneczka namierzona. Drugi etap, jakoś poszedł, mimo, że okolica nadal zamarznięta na chwilę obecną. Finał... Spacer przez liście, błota i bagno, drzewiane kładki, góry, doliny...

Przyjemnie. Miejsce napewno ma niesamowity urok latem. Dzięki za kesza, pozdrawiamy