Wydobyta kilofem w postaci scyzoryka spod półmetrowej warstwy śniegu. Były momenty, w których chcieliśmy się poddać, ale na szczęście w końcu się ukazała:) Muzeum bardzo fajne, tylko szkoda, że trzeba drugie tyle zapłacić za możliwość własnoręcznego wyrobu papieru... Dzięki za kesz!