Skrzynka znaleziona w stanie pozmugolowanym. Najpierw wypatrzyliśmy miejsce - idealne pod kesza, jednak puste. Później czarny worek, nie napawający optymizmem. Kilkanaście metrów dalej zgnieciony pojemnik, na szczęście z logbookiem w środku. Pojemnik naprostowany, fanty dorzucone, nakrętka odnaleziona, całość w worek zawinięta, w "keszowe" miejsce schowana. Zawsze w takim momencie mamy wątpliwości - czy na pewno schowaliśmy w dobre miejsce?
Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin